Już w najbliższą sobotę 27 maja zapraszamy na wykład Jerzego Brukwickiego (krytyk sztuki, kurator wystaw, dziennikarz) – „Inwazja nowoczesności. Polskie wzornictwo drugiej połowy lat 50. oraz lat 60. i 70. XX wieku”. Początek o godzinie 16:00 w sali wystaw czasowych opoczyńskiego Muzeum.
Otacza nas niezliczona ilość różnorodnych przedmiotów i urządzeń. One wszystkie określają nasz bliższy i dalszy świat, tworzą środowisko, w którym żyjemy. Pomagają doświadczać i przeżywać emocje i wzruszenia, ustalać relacje z innymi ludźmi, z naturą, z infrastrukturą techniczną. Piękne, atrakcyjne rzeczy wzbudzają podziw i uznanie. Od ich kształtu, kolorytu, funkcjonalności zależy nasz komfort życia.
Wzornictwo jest dziedziną sztuki i działalności artystycznej najbardziej związaną z codziennością człowieka. Funkcjonalne, estetyczne obiekty i maszynerie, które gromadzi i się nimi posługuje, ułatwiają mu bytowanie, uatrakcyjniają jego otoczenie. Zaprojektowane rzeczy i produkty trafiające do powszechnego użytku powinny wyróżniać się nie tylko użytecznością i funkcjonalizmem, ale i nęcącą oraz zajmującą formą i wyglądem.
Tradycje wzornictwa w Opocznie sięgają przełomu XIX i XX wieku. W fabryce Jana Dziewulskiego oraz braci Władysława i Józefa Lange produkowano przepiękne płytki ceramiczne. Przetrwały dziesiątki lat, mówi się o nich do dziś. W pobliskim Piotrkowie Trybunalskim w latach 1889-2004 działała huta szkła „Hortensja”, gdzie wyrabiano m.in. produkty ze szkła dmuchanego i szkła prasowanego o różnorodnych kształtach i przeznaczeniu. Pracowali w niej znakomici projektanci, m.in. Krystyna Tkaczyk, Barbara Urbańska-Miszczyk, Janusz Kazanecki, Wiesław Sawczuk. O atrakcyjny, funkcjonalny wygląd wytwarzanych sztućców i naczyń kuchennych od dawna dba fabryka „Gerlach” w Drzewicy, istniejąca ponad 260 lat.
W kręgu artystów i projektantów obowiązywała maksyma: „Piękno na co dzień dla wszystkich”. Polskie wzornictwo drugiej połowy lat 50. i kolejnej dekady zbliżyło się do międzynarodowych trendów i mód. W kraju łatwo było znaleźć producentów zaprojektowanych wyrobów. Nasze szczególne, atrakcyjne produkty powstawały w przestrzeni wyznaczonej przez dokonania Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, wrocławskiej szkoły szkła, polskiej szkoły plakatu, polskiej szkoły tkaniny, fabryk ceramicznych w Bolesławcu, Ćmielowie, Chodzieży i Włocławku, „Modę Polską” , ORNO, Cepelię, Ład i wielu innych instytucji, wzorcowni i biur projektowych.
Był rok 1956. Zmiany polityczne w kraju wywołały znaczące przekształcenia społeczne, kulturowe i artystyczne. Następstwem odwilży politycznej był również zdumiewający i znaczący rozwój polskiego wzornictwa. Za Leopoldem Tyrmandem (według jego „Życia towarzyskiego i uczuciowego”) możemy napisać: „Tłum na ulicy zdradzał coraz większą dbałość o elegancję, zmieniły się znacznie kształty samochodów, w sklepach znalazły się wreszcie szczotki do zębów, a sklep z guzikami zawierał guziki, a nie wykresy informacyjne o sześciokrotnym wzroście produkcji guzików w stosunku do wskaźników przedwojennych”. Ukazał się pierwszy numer pisma o sztuce „Projekt”. Artykuł architekta Jerzego Hryniewieckiego, otwierający tę ważną publikację, rozpoczynał się od zdań: „Chcemy być nowocześni. Zbyt szary jest zewnętrzny obraz naszego życia na co dzień. Nastąpił zaskakujący, nieoczekiwany rozwój wzornictwa jako odrębnej dyscypliny artystycznej”.
Pojawiły się pomysłowe i pełne uroku fotele i krzesła, funkcjonalne (dostosowane do niewielkich wnętrz) meblościanki, fantazyjne tkaniny dekoracyjne o geometrycznych deseniach i intensywnych kolorach, niepospolite, asymetryczne naczynia, eleganckie, wyrafinowane serwisy do kawy i herbaty, intrygujące wazony, oryginalne lampy i neony, porcelanowe figurki ludzi i zwierząt, ekstrawagancka biżuteria, pomysłowe zabawki. Obok odważnych i barwnych ubiorów zjawiły się przeróżne przedmioty gospodarstwa domowego, efektowne telefony, radia, pojazdy, maszyny i urządzenia przemysłowe. Wyróżniały się prostotą formy, delikatnością kształtów, płynnością konturów, dynamiczną i radosną kolorystyką, abstrakcyjną dekoracją. Odważnie kreowały nowy styl bycia, wnętrza mieszkań i przestrzeni publicznych. Ikonami wzornictwa tamtych czasów stały się: porcelanowe figurki ludzi i zwierząt z Ćmielowa i Chodzieży, awangardowe fotele: RM 58, 366 (klubowy) i „Tulipan” oraz krzesła: „Muszelka”, „Płucka” i „Wars”, dekoracyjne tkaniny drukowane, talerze i wazony z włocławskiego fajansu i bolesławieckiej kamionki, serwis obiadowy „Bolko”, serwisy do kawy: Dorota, Ina, Kajtek i Opole, zestawy szkieł użytkowych „Asteroid” i szkła Horbowego, meblościanki Kowalskich, pralka wirnikowa „Frania”, aparat fotograficzny „Alfa” i powiększalnik „Krokus”, radioodbiorniki „Iza”, „Amator” i „Radmor”, telewizor „Vela”, samochód „Syrena” i skuter „Osa”. Zaprojektowali je utalentowani artyści, m.in. Maria Chomentowska, Zofia Cygańska-Matuszczyk, Eryka i Jan Sylwester Drostowie, Danuta Duszniak, Grażyna Hase, Barbara Hoff, Bogumiła i Czesław Kowalscy, Teresa Kruszewska, Hanna Orthwein, Danuta Paprowicz-Michno, Hanna i Gabriel Rechowiczowie, Alicja Wyszogrodzka, Jadwiga i Zbigniew Zaremscy, Jerzy Antkowiak, Zenon Bączyk, Józef Chierowski, Rajmund Halas, Zbigniew Horbowy, Henryk Jędrasiak, Aleksander Kuczma, Krzysztof Meisner, Roman Modzelewski, Mieczysław Naruszewicz, Cezary Nawrot, Wit Płażewski, Wincenty Potacki, Romuald Rochacki, Wiesław Sawczuk, Marian Sigmund, Lubomir Tomaszewski, Bronisław Wolanin, Władysław Wołkowski, Zdzisław Wróblewski.
Rodzima sztuka użytkowa od połowy lat 50. do schyłku lat 70. wyróżniała się racjonalizmem, geometryzującymi i fantazyjnymi kształtami, czarującym kolorytem. Stanowiła integralny element współczesnego świata, odzwierciedlała polskiego ducha, nasze marzenia. Pojawiające się przedmioty i obiekty zachwycały urodą, wywoływały podziw, ujmowały piękną formą, atrakcyjnością i magią.